Czarny, niebieski, brązowy, szary i biały – w większości męskich szaf spotkać można jedynie te kolory. Moda męska w XX wieku była niezwykle konserwatywna i każde wyjście poza utarte granice była niezwykle ryzykowna, a nawet mogła skończyć się utratą reputacji w towarzystwie. W XXI wieku takie tabu to już przeszłość, a mimo to paleta barw w męskich szafach nie ulega dużej zmianie. Z jakiegoś powodu wciąż wprowadzamy sztuczny podział na kolory „męskie” i „niemęskie”. Z punktu widzenia mody i estetyki jest to jednak bardzo poważny błąd i warto spróbować pozbyć się tej blokady w głowie. Nie ma bowiem czegoś takiego jak niemęskie kolory. Dlatego też przyjrzymy się barwom, które u wielu panów są na cenzurowanym i wyjaśnimy, dlaczego warto się z nimi przeprosić.
Różowy, fioletowy i łososiowy
Różowy to kolor, który u wielu mężczyzn wywołuje jednoznaczne skojarzenia z dziewczęcymi zabawkami i kobiecymi dodatkami. Powojenna popkultura przyczyniła się mocno do umocnienia tego stereotypu, ale ten czas mamy już za sobą. Róż, fiolety i odcienie łososiowego i morelowego to już nie tylko domena pań. Dlaczego warto mieć zatem w szafie koszulę lub kardigan w takim kolorze?
Przede wszystkim ze względu na oryginalność i ciekawy charakter. Biała koszula jest strojem formalnym i brak jej nieco polotu. Delikatny róż równie dobrze komponuje się z czernią czy granatami, a nadaje stylizacji świeżości. Dodatkowym atutem jest efekt psychologiczny – mężczyzna, który nie boi się nosić takich strojów kojarzony jest z wysoką pewnością siebie, umiejętnością decydowania o sobie i mocnym charakterze. To ktoś, kto nie obawia się iść pod prąd. Dodatkową zaletą jest też to, że róż lub fiolet w wielu przypadkach doskonale podkreśla kolor karnacji i doskonale prezentuje się w towarzystwie luksusowych dodatków z brązowej skóry. Będzie to zatem idealny wybór dla biznesmenów i mężczyzn lubiących ekstrawagancką elegancję na co dzień. Różowa bluza lub sweter mogą być też świetnym uzupełnieniem stroju urlopowego, klubowego lub sportowego.
Żółty, pomarańczowy, rudy
Wśród kolorów „zakazanych” bardzo często pojawiają się odcienie żółci i pomarańczowego. Szczególnie ten pierwszy zobaczyć można w męskich stylizacjach wyjątkowo rzadko. W tym wypadku jednak nie można się szczególnie dziwić, gdyż jest to faktycznie dość wyrazisty i trudny do skomponowania kolor. W praktyce jest to jednak idealna propozycja dla panów noszących głównie granatowe rzeczy. Żółty doskonale komponuje się z niebieskim, pod warunkiem zachowania odpowiednich proporcji – w stylizacji zdecydowanie nie powinien dominować. Żółta koszulka doskonale sprawdzi się podczas urlopowych wojaży i relaksu na plaży.
Pomarańczowy kolor przestaje być już tabu – na razie jednak dotyczy to głównie mody sportowej. Warto jednak przypomnieć panom, że jest to barwa bardzo zbliżona do brązu i doskonale do niego pasuje. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, aby do brązowych butów i paska założyć pomarańczowo-rudą bluzę lub spodnie w miedzianym odcieniu.
Czerwień i zieleń
Zieleń w tym zestawieniu może dziwić, bo przecież wojskową odzież kochają miliony mężczyzn. Istotnie – gdy mowa o oliwkowej zieleni rodem z armii – nie ma żadnego problemu. Co innego, gdy chodzi o ubrania w odcieniu świeżej trawy lub butelkowej zieleni. Być może garnitur w takiej odsłonie byłby faktycznie nazbyt ekscentryczny, ale kardigan lub sweter w takich kolorach wyglądać będzie doskonale. I zdecydowanie warto mieć coś takiego w szafie – pozwoli to stworzyć oryginalną i świeżą estetycznie stylizację na randkę, wyjście na miasto lub spotkanie z rodziną.
Z czerwienią jest łatwiej – ten kolor kojarzy się z lakierem sportowych samochodów, strażą pożarną i kilkoma innymi typowo męskimi rzeczami. Problemem jest jego wyrazistość. I znowu, kluczem do sukcesu jest tu umiar. Czerwone akcenty i dodatki sprawdzą się za to doskonale podczas imprez, wyjść ze znajomymi lub podczas romantycznych randek. Czerwień świetnie pasuje także do stylizacji sportowych.
Jeden z moich kontrahentów zwykł mawiać, że prawdziwy facet różu się nie boi 🙂